Dziś celebrujemy niesławny piątek trzynastego, który swą
infamią podbił spory kawałek globu i bezapelacyjnie stanowi powód wszelkich
niesnasek tudzież niepowodzeń trapiących rodzaj ludzki. Skąd wzięło się ów
kalendarzowe przekleństwo? Jedna z najpowszechniej cytowanych teorii nawiązuje
do wybryków czternastowiecznego króla Francji Filipa Pięknego, który podstępnie,
kłamliwie i ani trochę pięknie oskarżył członków zakonu Templariuszy o herezję
i aresztował ich, celem późniejszego spalenia na stosie. Akt oskarżenia
datowany jest na piątek 13 października 1307 roku. Rzekomo na cały proceder
zezwolił papież Klemens V, chcący pozbyć się wpływowego i wściubiającego wszędzie
swój nos zakonu. Jak głoszą źródła historyczne, ostatni Wielki Mistrz Zakonu
Jacques de Molay, tuż przed śmiercią przeklął króla, jego kanclerza i papieża.
Wszyscy zmarli w przeciągu roku.
Lecz powyższa historia to tylko jeden z licznych powodów,
dla których każdy zdroworozsądkowy człowiek wystrzega się daty z najbardziej parszywych
czeluści kalendarza; rzekłbym: to zaledwie czubek góry lodowej. Inne teorie,
źródła i dywagacje są równie ciekawe i poruszają kwestie Ostatniej Wieczerzy
oraz biesiad w Walhalli, wygnania z raju i wielkiego potopu, systemu
numerycznego Babilończyków, a także… Nie, nie będę psuł wam przyjemności z
słuchania. Posłuchajcie podcastów Dr Karla, który jak zwykle w zabawny i
intrygujący sposób opowiada zarówno o pechowej naturze piątku, jak i o
uprzedzeniach do liczby 13. Miłego słuchania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz